Soczysta czerwień, brzegi zabezpieczone przed strzępieniem, czarne koraliki na posrebrzanym druciku, zapięcie "broszkowe", srebrzone z zabezpieczeniem przed rozpięciem.
Śnieg za oknem, więc nie było innego wyjścia - musiałam wpasować się w klimat i wykorzystać zmatowione szklane kule, nieco mniejsze kulki onyksu i pozamykać je w zimnym srebrze :)
Dawno, dawno temu konstruowałam kolczyki z tego co mi w ręce wpadło - drut miedziany znaleziony w garażu, koraliki oderwane z torebki, bigle metalowe i inne takie wynalazki.
Od niedawna "testuję" srebro :)
Moje ulubione kolczyki (pieszczotliwie nazywane przez M. ptasimi mózgami [?] )
12 mm kule korala filipińskiego zamknięte w miseczkach posrebrzanych, zawieszone na srebrnych biglach.